
ŚWIĄTECZNY SEKS, CZYLI CO WSPÓLNEGO MA ŚWIĄTECZNA ATMOSFERA Z POZIOMEM LIBIDO?
Od pierwszej połowy grudnia do świąt niemalże niemożliwe jest kupienie biletu pociągowego w ostatniej chwili, a ceny biletów samolotowych szybują w górę. Dlaczego? Szturmem wracamy do rodzinnych miast na święta! Ten czas w roku niewątpliwie jest wyjątkowy, nieważne czy utożsamiamy się bardziej ze Świętym Mikołajem, czy z Grnichem. Przystrojone miasta, dekoracje świąteczne, dużo pysznego jedzenia — to wszystko wywołuje w nas pewną zmianę i sprawia, że patrzymy na świat w nieco bardziej pozytywny sposób. Często zwiększa się poziom endorfin, a kortyzol (hormon odpowiedzialny za stres) ulega znaczącemu zmniejszeniu. Atmosfera panująca na końcu grudnia wypływa także… na nasze libido oraz potrzebę intymności i romantyzmu. Co więc konkretnie oddziałuje na takie zmiany związane ze Świętami Bożego Narodzenia? Czy znajdujemy na to jakieś dowody naukowe? A przede wszystkim, jak uprawiać seks w domu rodzinnym, aby nie narazić siebie i bliskich na zakłopotanie?
JAK UPRAWIAĆ SEKS W DOMU RODZINNYM, ABY UNIKNĄĆ ZAKŁOPOTANIA?
Bardzo często myśl o tym, że podczas seksu mógłby usłyszeć nas ktoś w domu rodzinnym, wprawia nas w zakłopotanie. Mało tego, czasami zakłopotanie może zamienić się w paraliżujący strach. Nic w tym dziwnego. Relacja między nami a rodzicami, dziadkami czy ciotkami działa na zasadzie pewnej umowności i tajemnicy — raczej nie zwierzamy się im ze wszystkiego, ponieważ zwyczajnie się wstydzimy. Jednak dla rodziców zawsze będziemy dziećmi, a dla dziadków wnuczkami. Pamiętajmy natomiast, że jesteśmy dorosłymi ludźmi, którzy mają pełne prawo do wchodzenia w związki i aktywne życie seksualne. Wstyd jest więc w tej sytuacji zbędny, chociaż niezmiernie trudno jest się go wyzbyć. Paradoksalnie, podejście do tematu w najbardziej naturalny sposób, bez skrępowania oraz bez nadmiernej otwartości, będzie zdecydowanie najlepszy. Na tytułowe pytanie możemy odpowiedzieć bardzo prosto: seks w domu rodzinnym uprawiajmy z zachowaniem szacunku dla obu stron.
Postawmy się na miejscu lokatorów — chyba nikt z nas nie chciałby przez kilka dni słuchać odgłosów wydawanych podczas sytuacji intymnych, prawda? Z drugiej zaś strony, nadmierna wścibskość rodziny, albo głośne potępianie jakichkolwiek zbliżeń również może doprowadzić do nieporozumień oraz skrępowania. Możemy bez większych problemów prowadzić życie seksualne również podczas świątecznych wizyt, ponieważ jest to bardzo naturalne. Przemykanie po cichu, chowanie się po kątach, udawanie, że nic się nie dzieje może przynieść skutki odwrotne do zamierzonych. Jeśli jednak czujemy się wyjątkowo niekomfortowo z myślą, że ktokolwiek mógłby nas usłyszeć, jest kilka rzeczy, które nam w tym pomogą.
Po pierwsze, możemy puścić muzykę lub jakiś film/serial, co chociaż trochę nas zagłuszy. Ponadto odpowiedni dobór piosenek może bardzo dobrze wpłynąć na atmosferę — dodać trochę romantyzmu lub pikanterii.
Warto także zadbać o prywatność przez zamknięcie drzwi na klucz czy zasuwkę. Nie będziemy się musieli wówczas obawiać najścia w nieodpowiedniej sytuacji. Jeżeli drzwi do naszego pokoju nie da się zamknąć na klucz, dobrym rozwiązaniem byłoby po prostu poproszenie członków rodziny o niewchodzenie, a szczególnie bez pukania. Taka prośba może się nam wydawać nieco krępująca, ale chyba lepiej uprzedzić niż potem stresować się każdym usłyszanym krokiem na korytarzu…
ŚWIĘTA, CZYLI WIĘKSZA OCHOTA NA SEKS
Świąteczna atmosfera sprawia, że duża część z nas odczuwa wówczas zdecydowanie większą ochotę na seks i romantyczne przeżycia. Pod koniec grudnia miasta dekorowane są tysiącami lampek, w domach pojawiają się dekoracje, a my zazwyczaj stajemy się weselsi i bardziej zrelaksowani. Dosyć dużą rolę odrywa tutaj także zbliżający się nowy rok — jest to więc moment na przemyślenia, refleksje, a także wdzięczność. Oprócz tego, większość z nas ma kilka dni wolnego i może odpocząć po całym roku ciężkiej pracy. Dzięki otwierającym się jarmarkom świątecznym, lodowiskom i innym atrakcjom mamy także możliwość urozmaicić randki z ukochanymi, co niewątpliwie doskonale wpływa na ożywienie relacji i zwiększenie romantyzmu. Wszystkie te czynniki oddziałują na nasz mózg oraz ciało, co sprawia, że rośnie poziom libido oraz ochota na eksperymenty w łóżku. Takie spekulacje mogłyby się wydawać przesadzone, ale nic bardziej mylnego! Raport “Human Sexual Cycles are Driven by Culture and Match Collective Mood” (z ang. Na cykle seksualne ludzi wpływ ma kultura oraz zbiór innych czynników) autorstwa Ian B. Wood’a, Pedro L. Varela, Johan Bollen’a, Luis M. Rocha oraz Joana Gonçalves-Sá pokazuje, że wpływ świąt na poziom libido może być także uzasadniony naukowo. Okazuje się, że w krajach zachodnich największa liczba urodzeń przypada na wrzesień oraz końcówkę sierpnia, co oznacza, że poczęcie musiało mieć miejsce w okolicach grudnia lub na początku stycznia. Autorzy tekstu dochodzą do dosyć ciekawych wniosków, ponieważ odwołują się zarówno do podstawowych, ewolucyjnych instynktów ludzkich, jak i wpływu kultury (do elementów ewolucyjnych zaliczmy: temperaturę, zwiększone libido, większą dostępność jedzenia). Jednak w XXI wieku ważniejszymi elementami stają się te kulturowe, czyli obecność świąt i towarzyszącego im pozytywnego nastroju :)
“Kultura i biologia z pewnością na siebie wpływają i bardzo prawdopodobne,
że oba te aspekty mają wpływ na popęd seksualny”
(org. “Culture and biology certainly influence each other, and it is very likely that both influence sexual drive”)
Na zwiększone libido wpływa ma cała masa czynników nie tylko zewnętrznych jak: świąteczna atmosfera, dekoracje czy kominek, ale także, a nawet przede wszystkim, nasza psychika, która odgrywa tutaj szczególnie ważną rolę. W okresie świątecznym stajemy się bowiem bardziej zrelaksowani, weseli i wszelkie konflikty odchodzą w zapomnienie. Oczywiście jest to generalizacja — zapewne dla części z nas okres świąteczny wiąże się z czymś zupełnie odwrotnym. Niewątpliwie jednak końcówka grudnia i początek stycznia oddziałują na każdego z nas!
Święta i nowy rok to idealny okres na praktykowanie wdzięczności za to, co spotkało nas przez ostatnie 12 miesięcy. Podziękujmy rodzinie, przyjaciołom oraz naszym parterom za wszystko, co dla nas zrobili oraz za wszystkie piękne chwile, które razem spędziliśmy. Warto wyjaśnić sobie wszystkie nierozwiązane sprawy i odłożyć konflikty na drugi plan, bo nie warto tego wyjątkowego czasu marnować w ten sposób. Nawet jeśli nie jesteśmy fanami świąt, to sam fakt kończącego się roku i nadchodzących zmian warto dobrze rozpocząć!
- Nina Baranowska